Czytasz?

poniedziałek, 10 marca 2014


Rozdział 5 Krowia Morda

Krzysztof Kolumb powiedział ,,Nie przepłyniesz oceanu, dopóki nie odważysz się stracić z oczu brzeg’’

- Zatkaj się przepychaczem do kibla!

- Nie musisz byś taka agresywna!

- Amber!

- Co.

- Zatkaj Alana bo mnie wykurza!

Tak właśnie wyglądał nasz przemiły spacer do domniemanego miejsca zamieszkania tajemniczej Jej. Nie da się ukryć, że ja i Alan to raczej nie jest miłość od pierwszego wejrzenia. A wręcz przeciwnie…

- Will podasz mi tamten kamień, chciałbym nim rzucić w Bellę.

- Ty paskudna krowia mordo! Jak śmiesz tak mówić do…

- Do idiotki?

- Nie buraku!

- Możecie się uciszyć, chociaż na chwilę?!

Marlena miała już dosyć naszych głupich wzajemnych docinków. Wzięłam głęboki oddech. Zaraz mieliśmy wejść do domu niejakiej Barbary Ziółko. Stanęliśmy na ganku.

- Debil.

- Zarozumialec.

- Uspokójcie się na litość boską!

Dotąd spokojna Amber wyglądała jakby dostała ataku apopleksji. Była cała czerwono – fioletowa, i ogólnie wyglądała jak źle wymieszane lody jagodowe. Moment, moment… lody!

- Wyglądasz jak źle wymieszane lody.

Powiedziałam do Alana na co reszta wybuchła śmiechem. Oprócz Krowiej Mordy, oczywiście. Zanim zdążył zareagować drzwi się otworzył. Ale nikogo za nimi nie było…

Staliśmy jak wryci i patrzyliśmy jak drzwi powoli się otwierają. Spojrzeliśmy po sobie.

- Wchodzimy?

Zapytałam cicho. Reszta pokiwała głową nieprzekonana. Weszliśmy powoli.

- Rozdzielamy się?

Zapytał niepewnie Will. Alan odpowiedział natychmiast.

- Pewnie. Amber idzie ze mną, a wy razem.

- Jak w Scooby – Doo.

Dodałam. Wybuchliśmy niekontrolowanym śmiechem, ale szybko przestaliśmy bo coś trzasnęło. Szybko poszliśmy wszyscy w różne strony. Weszłam do kuchni i… zobaczyłam zwłoki.

 

 

Oh yeeeah,

Witajcie kochani. No i są zwłoki. Ciekawie, prawda. Nie wiem co tu jeszcze napisać. A nie, jednak wiem.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Tuyo, Fresa

 

6 komentarzy:

  1. Kolejny super rozdział... Ty chyba nie umiesz pisać ... źle. :)
    Pozdrowienia od MALINY już nie chcę być BORÓWKĄ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Malina? Ty chyba za często zmieniasz zdanie... Byłaś u mnie na drugim blogu. Jeżeli tak to zostaw komentarz plose, plose, plose :)

      Usuń
  2. Super. Strasznie podobają mi się kłótnie Belli i Alana. Czekam na nowy rozdział.

    Pozdro,
    ta od niedźwiedzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Jest mi bardzo miło. Kłótnie Ci się podobają, powiadasz? Możesz być spokojna w następnym rozdziale będzie ich sporo xD.
      Pozdro, ta od cyrkli

      Usuń
    2. Jeeej, cieszę się :) Alan to taki Edzio.

      Pozdro, ta od paluszków

      Usuń
  3. - Zatkaj się przepychaczem do kibla!
    Spadłam z krzesła

    OdpowiedzUsuń