Rozdział 5 Krowia Morda
Krzysztof Kolumb powiedział ,,Nie przepłyniesz oceanu, dopóki nie odważysz
się stracić z oczu brzeg’’
- Zatkaj się przepychaczem do
kibla!
- Nie musisz byś taka agresywna!
- Amber!
- Co.
- Zatkaj Alana bo mnie wykurza!
Tak właśnie wyglądał nasz
przemiły spacer do domniemanego miejsca zamieszkania tajemniczej Jej. Nie da się
ukryć, że ja i Alan to raczej nie jest miłość od pierwszego wejrzenia. A wręcz
przeciwnie…
- Will podasz mi tamten kamień,
chciałbym nim rzucić w Bellę.
- Ty paskudna krowia mordo! Jak śmiesz
tak mówić do…
- Do idiotki?
- Nie buraku!
- Możecie się uciszyć, chociaż na
chwilę?!
Marlena miała już dosyć naszych
głupich wzajemnych docinków. Wzięłam głęboki oddech. Zaraz mieliśmy wejść do
domu niejakiej Barbary Ziółko. Stanęliśmy na ganku.
- Debil.
- Zarozumialec.
- Uspokójcie się na litość boską!
Dotąd spokojna Amber wyglądała jakby
dostała ataku apopleksji. Była cała czerwono – fioletowa, i ogólnie wyglądała jak
źle wymieszane lody jagodowe. Moment, moment… lody!
- Wyglądasz jak źle wymieszane
lody.
Powiedziałam do Alana na co
reszta wybuchła śmiechem. Oprócz Krowiej Mordy, oczywiście. Zanim zdążył
zareagować drzwi się otworzył. Ale nikogo za nimi nie było…
Staliśmy jak wryci i patrzyliśmy
jak drzwi powoli się otwierają. Spojrzeliśmy po sobie.
- Wchodzimy?
Zapytałam cicho. Reszta pokiwała
głową nieprzekonana. Weszliśmy powoli.
- Rozdzielamy się?
Zapytał niepewnie Will. Alan odpowiedział
natychmiast.
- Pewnie. Amber idzie ze mną, a
wy razem.
- Jak w Scooby – Doo.
Dodałam. Wybuchliśmy niekontrolowanym
śmiechem, ale szybko przestaliśmy bo coś trzasnęło. Szybko poszliśmy wszyscy w
różne strony. Weszłam do kuchni i… zobaczyłam zwłoki.
Oh yeeeah,
Witajcie kochani. No i są zwłoki.
Ciekawie, prawda. Nie wiem co tu jeszcze napisać. A nie, jednak wiem.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Tuyo, Fresa
Kolejny super rozdział... Ty chyba nie umiesz pisać ... źle. :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od MALINY już nie chcę być BORÓWKĄ...
Dziękuję! Malina? Ty chyba za często zmieniasz zdanie... Byłaś u mnie na drugim blogu. Jeżeli tak to zostaw komentarz plose, plose, plose :)
UsuńSuper. Strasznie podobają mi się kłótnie Belli i Alana. Czekam na nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdro,
ta od niedźwiedzi.
Dziękuję! Jest mi bardzo miło. Kłótnie Ci się podobają, powiadasz? Możesz być spokojna w następnym rozdziale będzie ich sporo xD.
UsuńPozdro, ta od cyrkli
Jeeej, cieszę się :) Alan to taki Edzio.
UsuńPozdro, ta od paluszków
- Zatkaj się przepychaczem do kibla!
OdpowiedzUsuńSpadłam z krzesła